Na pewno każdy z nas chociaż raz w życiu robił postanowienia noworoczne. Myślę, że dla nikogo nie będzie obca formułka: „od nowego roku przechodzę na dietę’’ albo „od nowego roku inwestuję w siebie’’. A potem mija tydzień za tygodniem, poziom motywacji spada i z realizacji planów wychodzą nici. Czy noworoczne postanowienia mają w ogóle jakikolwiek sens?
Czy muszę mieć cel?
Dobrze jest stawiać sobie cele, ponieważ nadają życiu sens. Zdecydowanie łatwiej jest tym, którzy wiedzą, do czego dążą i co chcą osiągnąć. I to właśnie jest clou postanowień noworocznych. W większości te postanowienia są słabo określonym celem, rzucamy je gdzieś na wiatr pod wpływem chwili czy euforii, że zaczął się nowy rok. Z moich obserwacji wynika, że większość postanowień noworocznych wygląda w następujący sposób: „od nowego roku będę mniej palił”, „od nowego roku jem mniej słodyczy”, „w nowym roku muszę awansować lub znaleźć lepszą pracę”. W tej sytuacji moje pytanie brzmi: „Ile to jest mniej papierosów?”, „Ile to jest mniej słodyczy?”, „Jak chcesz awansować, kiedy i jak tego dokonasz?”.
Bądź sprytny
Jeśli chcesz dokonywać postanowień noworocznych, rób to z głową, aby naprawdę przyniosły konkretne efekty. W określaniu celów pomocne jest na przykład narzędzie SMART. Jego nazwa pochodzi od pierwszych liter nazywających cechy celu, który chcemy zrealizować:
S - skonkretyzowany – określ prosty, konkretny cel, który chcesz osiągnąć
M - mierzalny – przyjmij wskaźnik, który pomoże Ci określić efekty postępu
A - atrakcyjny – sprawdź, czy cel jest ambitny, atrakcyjny i czy mieści się w granicach Twoich możliwości i motywacji
R - rzeczywisty – pamiętaj, że cel musi być realny do zrealizowania
T - terminowy – stwórz perspektywę czasową, w której możesz osiągnąć cel.
Warto też zrobić podsumowanie minionego roku i sprawdzić, czy udało Ci się osiągnąć te cele, które poprzednio sobie założyłeś. Wtedy możesz zdiagnozować przyczyny sukcesu lub klęski i bogatszy o te wnioski określić kolejne postanowienia.
Trzymam kciuki!
